Można bagatelizować zmianę miejsca zamieszkania, można sądzić, że przecież to nic doniosłego to nowe mieszkanie, można, a jednak nawet najwięksi twardziele poczują, że coś zmienia się nieodwracalnie. W zależności od tego, jak długo pod danym adresem mieszkaliśmy tracimy własne drogi, sklepy, bliskie, uwielbiane miejscówki, sąsiadów, z którymi mieliśmy kontakt lepszy lub drewniana podłoga gorszy. Teraz zmieniamy miejsce, a to znaczy, iż wszystko zaczyna się od nowa.
Są ludzie, którzy bardziej bezboleśnie to znoszą, to bardzo często osoby, które dawniej doświadczały wielu przeprowadzek (na przykład w okresie dziecięcym), swobodniej im zaakceptować zmiany i nowe otoczenie. Na innym biegunie są jednakże ludzie zyjący od zawsze pod jednym adresem. Najmniej korzystnie, co nie powinno dziwić, przechodzą to osoby w podeszłym wieku, dla których miejsce zamieszkania to coś więcej niż jedynie kolejny dom, dla nich to całe życie. Ponadto, ich stan fizyczny jest często na granicy wytrzymałości, więc zmiana adresu może zakończyć się nie tylko załamaniem psychicznym, ale też dolegliwościami czysto fizycznymi.
A kto się najczęściej przeprowadza? Odpowiedź nie jest taka prosta, ale wszystko wskazuje na studentów. Oni to, w zależności od potrzeb, zmieniają mieszkanie nawet, co roku, choć większość z nich ceni sobie to samo mieszkanie przez dłuższy czas. Siła przyzwyczajenia, a także dobra lokalizacja – blisko uczelni, to chyba najważniejsze wskaźniki dobrego lokum. Są inne, ale wymienione są zdecydowanie najważniejsze.